Lampy w stylu loft.
Jak to ja ciągle coś myślę ;) Naoglądam się Domo+, naczytam na internecie i później kombinuję jak koń pod górkę ;) hahaha
Nowym projektem są lampy do salonu. Mam ładne, klasyczne, ALE już mi się zbrzydły. I jakoś już mi się nie podobają. Po przestawieniu stołu kuchennego brakuje mi też oświetlenia nad nim. Tak więc MYŚLAŁAM.... Pojechałam do rodziców i u taty w drwalniku (w moim żywiole) szperałam, szukałam i zmajstrowałam :)
Już u siebie wszystko wyczyściłam, pomalowałam, a mąż zamontował :)
Po kolei...
Dobrałam rurki, kolanka i te zakręcania ( nie pamiętam jak się na nie mówi), poskręcałam.
To jest tzn to będzie lampa nad stół w kuchni.
A to lampa w salonie.
A to moje zakręcania ;p hahaha
Każde inne.
Moje ręce wyglądały strasznie... były spuchnięte i obolałe od skręcania i czyszczenia.
Wszystkie blaszki były zardzewiałe, więc na noc zostawiłam je namoczone w najzwyklejszym occie. WSZYSTKO puściło. I to bez użycia siły. Byłam w szoku!
To są części do lampy nad stół.
Umyłam, wysuszyłam i pomalowałam farbą antykorozyjną, a na koniec farbami w sprayu...niebieska i zielona...
Przewody w kolorze pomarańczowym. Znalazłam u taty od starego żelazka. Kolor rewelacyjny :)
Przeciągnęłam przewody przez rurki, mąż elektryk podłączył i zamontował do sufitu i ściany :)
Nowym projektem są lampy do salonu. Mam ładne, klasyczne, ALE już mi się zbrzydły. I jakoś już mi się nie podobają. Po przestawieniu stołu kuchennego brakuje mi też oświetlenia nad nim. Tak więc MYŚLAŁAM.... Pojechałam do rodziców i u taty w drwalniku (w moim żywiole) szperałam, szukałam i zmajstrowałam :)
Już u siebie wszystko wyczyściłam, pomalowałam, a mąż zamontował :)
Po kolei...
Dobrałam rurki, kolanka i te zakręcania ( nie pamiętam jak się na nie mówi), poskręcałam.
To jest tzn to będzie lampa nad stół w kuchni.
A to lampa w salonie.
A to moje zakręcania ;p hahaha
Każde inne.
Moje ręce wyglądały strasznie... były spuchnięte i obolałe od skręcania i czyszczenia.
Wszystkie blaszki były zardzewiałe, więc na noc zostawiłam je namoczone w najzwyklejszym occie. WSZYSTKO puściło. I to bez użycia siły. Byłam w szoku!
To są części do lampy nad stół.
....i klosz, który wyczyściłam papierem ściernym.
Umyłam, wysuszyłam i pomalowałam farbą antykorozyjną, a na koniec farbami w sprayu...niebieska i zielona...
Przewody w kolorze pomarańczowym. Znalazłam u taty od starego żelazka. Kolor rewelacyjny :)
Przeciągnęłam przewody przez rurki, mąż elektryk podłączył i zamontował do sufitu i ściany :)
Teraz WRESZCIE jest lampa nad stołem... :)
I w salonie była klasyczna lampa z abażurami, elegancka, pasująca pod wystrój....
....obecnie zmiana stylu na mniej elegancki industrial loft. Oczywiście najtańszym kosztem czyli tapeta (20zł rolka x 2szt), lampy sama zrobiłam i jeszcze tylko muszę uszyć zasłony, firany i poduszki :)
Rewelacyjny pomysł i świetne wykonanie. Gratuluję zdolności. Cieplutko pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń