Czarny bez- sok z sokownika i suszone kwiaty
Na początku ważna informacja:
Czarny bez nie tylko zwalczy gorączkę i złagodzi kaszel, ale dodatkowo dzięki dużej ilości witamin i soli mineralnych wzmocni organizm, który szybciej upora się z infekcją. Najsilniejsze właściwości lecznicze mają kwiaty i owoce bzu czarnego.
Krzaki czarnego bzu często tak silnie się rozrastają, że przypominają drzewa. Ich drobne, białe kwiaty zebrane w baldachy są bardzo ozdobne, ale mają raczej nieprzyjemny zapach. Także owoce czarnofioletowe, soczyste jagody nie zachwycają smakiem. A mimo to zarówno kwiaty, jak i owoce czarnego bzu należą do najcenniejszych darów natury.
Kwiaty czarnego bzu zawierają dużo flawonoidów i kwasów fenolowych, a ponadto kwasy organiczne, sterole, olejek, garbniki, triterpeny, sole mineralne.
Taka kompozycja składników decyduje o właściwościach napotnych i przeciwgorączkowych kwiatów. A ponadto działają też moczopędnie, uszczelniają ściany naczyń włosowatych i poprawiają ich elastyczność. Ze względu na właściwości przeciwzapalne stosuje się je także do płukania chorego gardła i okładów przy zapaleniu spojówek.
Obecnie podstawowym surowcem są kwiaty i owoce ze względu na ich znacznie silniejsze właściwości lecznicze. Kwitnące baldachy zbiera się w maju i czerwcu, gdy część kwiatów jest jeszcze nierozwinięta. Nie wolno ich suszyć na słońcu, bo ciemnieją i tracą właściwości lecznicze. Natomiast zbierając owoce (w sierpniu i wrześniu), ścina się całe baldachy dopiero wtedy, gdy wszystkie jagody są dojrzałe, czarne i lśniące. Szypułki należy usunąć po wysuszeniu.
Kwiaty zbierałam w maju, daleko od miasta. Suszyłam w suszarce do warzyw. Baaardzo szybciutko. Przełożyłam do dużego słoika i gotowe.
Jagody zbierałam we wrześniu, część suszyłam w suszarce, ale z większości zrobiłam sok- pycha!
* czarny bez
* cukier ~1kg
* woda ~3-4 szkl. wody
Dodatkowo:
* sokownik
Dojrzałe jagody czarnego bzu oczyściłam z szypułek. Taki godzinny relaksik ;) Miałam dużą reklamówkę.
Wypłukać w wodzie i przełożyć do sokownika. Wyszło mi maksymalna ilość.
Zasypać cukrem. ok 0,8-1kg.
Gotować w sokowniku, tak długo aż puści cały sok.
Można taki gotujący sok zlać do słoiczków, butelek... i powinien złapać.
Zrobiłam sobie jednak przerwę (już mnie plecy bolały) i sok odstawiłam na balkon, rozlałam do słoików na drugi dzień, więc musiałam zagotować ok 10min, wyciągałam i odwracałam.
Uwaga, bo jak któryś nie złapie i zacznie lecieć w czasie przewracania to WSZYSTKO jest brudne, a plamy na materiale nie zejdą. Pozbyłam się tak ściereczki ;p hahaha
Robiłam sok 2x. Mam spory zapas na przeziębienia.
Zresztą zaraz po zrobieniu soku, przydał się, bo Gabka przyniosła ze szkoły katar. Werka od razu też złapała. Ale podawałam sok z czarnego bzu, moją herbatkę ziołową, gorące mleko z czosnkiem i miodem z mniszka oraz też niedawno zrobiony sok i owoce z jeżyn. Do tego obowiązkowo bańki próżniowe i po weekendzie dzieci były zdrowe :) Obyło się bez lekarstw z apteki.
Nie jedz surowych owoców czarnego bzu!
Nie wolno jeść świeżych owoców (ani kwiatów) czarnego bzu, bo zawierają toksyczny składnik zwany sambunigryną. Po spożyciu jest on rozkładany do cyjanowodoru, co powoduje poczucie słabości, niekiedy wymioty. Jednak podczas przetwarzania (suszenie, gotowanie itp.) sambunigryna ulega rozkładowi i staje się zupełnie nieszkodliwa.
O jego super mocach można by się dużo rozpisywać. W internecie jest o nim napisane baaaardzo dużo. Dlatego skorzystałam ze str. Poradnik Zdrowie.pl
(źródło)
Czarny bez nie tylko zwalczy gorączkę i złagodzi kaszel, ale dodatkowo dzięki dużej ilości witamin i soli mineralnych wzmocni organizm, który szybciej upora się z infekcją. Najsilniejsze właściwości lecznicze mają kwiaty i owoce bzu czarnego.
Krzaki czarnego bzu często tak silnie się rozrastają, że przypominają drzewa. Ich drobne, białe kwiaty zebrane w baldachy są bardzo ozdobne, ale mają raczej nieprzyjemny zapach. Także owoce czarnofioletowe, soczyste jagody nie zachwycają smakiem. A mimo to zarówno kwiaty, jak i owoce czarnego bzu należą do najcenniejszych darów natury.
Kwiaty czarnego bzu zawierają dużo flawonoidów i kwasów fenolowych, a ponadto kwasy organiczne, sterole, olejek, garbniki, triterpeny, sole mineralne.
Taka kompozycja składników decyduje o właściwościach napotnych i przeciwgorączkowych kwiatów. A ponadto działają też moczopędnie, uszczelniają ściany naczyń włosowatych i poprawiają ich elastyczność. Ze względu na właściwości przeciwzapalne stosuje się je także do płukania chorego gardła i okładów przy zapaleniu spojówek.
Jeszcze większą różnorodność cennych substancji kryją w sobie owoce czarnego bzu: m.in. glikozydy antocyjanowe, pektyny, garbniki, kwasy owocowe, witaminy (szczególnie dużo C i prowitaminy A), sole mineralne (wapnia, potasu, sodu, glinu i żelaza).
Poza właściwościami napotnymi i moczopędnymi mają też lekko przeczyszczające i przeciwbólowe. Należą do tzw. środków czyszczących krew, poleca się je jako lek odtruwający i pomagający usuwać z organizmu szkodliwe produkty przemiany materii i toksyny w chorobach reumatycznych oraz skórnych. Owoce czarnego bzu są też stosowane w stanach zapalnych żołądka i jelit, a także jako pomocniczy lek przeciwbólowy w nerwobólach i rwie kulszowej.
Obecnie podstawowym surowcem są kwiaty i owoce ze względu na ich znacznie silniejsze właściwości lecznicze. Kwitnące baldachy zbiera się w maju i czerwcu, gdy część kwiatów jest jeszcze nierozwinięta. Nie wolno ich suszyć na słońcu, bo ciemnieją i tracą właściwości lecznicze. Natomiast zbierając owoce (w sierpniu i wrześniu), ścina się całe baldachy dopiero wtedy, gdy wszystkie jagody są dojrzałe, czarne i lśniące. Szypułki należy usunąć po wysuszeniu.
Jagody zbierałam we wrześniu, część suszyłam w suszarce, ale z większości zrobiłam sok- pycha!
Właściwości lecznicze kwiatów bzu czarnego.
- działają wykrztuśnie
- rozrzedzają katar
- działają napotnie
- mają działanie antywirusowe
- chronią i wzmacniają błony śluzowe dróg oddechowych
- wzmacniają odporność
- działają moczopędnie
- wzmacniają naczynia włosowate
- stabilizują krwiobieg
- uśmierzają ból, w tym ból głowy
- chłodzą
- działają oczyszczająco
- wychwytują wolne rodniki
- przyspieszają przemianę materii
- przeciwdziałają uderzeniom krwi do głowy
- łagodzą stany zapalne skóry
Substancje zawarte w kwiatach bzu czarnego:
- olejki eteryczne
- flawonoidy
- flawonole
- glikozydy flawonolowe (m.in. rutyna)
- n-parafiny
- substancje nieorganiczne (mineralne)
- kwasy fenolokarbonowe (kwas kumarynowy, kwas kawowy, kwas ferulowy)
- sambunigryna (glikozyd kwasu pruskiego)
- śluzy i garbniki
- sterole
- triterpeny
cholina - obniża ciśnienie krwi i zapobiega nadmiernemu odkładaniu się tłuszczu w organizmie; syntetyzowana jest składnikiem lekarstw na choroby wątroby i choroby nowotworowe
Prócz tego bez czarny jest bogaty w witaminy i minerały. Znajdziesz w nim: beta karoten, witaminy A, B1, B2, B3, B6, C oraz potas, wapń, magnez, sód, fosfor, sód. poza tym czarny bez zawiera pierwiastki śladowe: żelazo, miedź, mangan i cynk.
PRZEPIS na odwar z kwiatów czarnego bzu
Łyżkę kwiatów czarnego bzu zalej szklanką zimnej wody, doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu przez 5 minut. Odstaw na 15 minut, przecedź. Pij 2-3 razy dziennie po 1/3 szklanki jako środek napotny, przeciwgorączkowy i moczopędny.
Sok z czarnego bzu
Składniki:* czarny bez
* cukier ~1kg
* woda ~3-4 szkl. wody
Dodatkowo:
* sokownik
Dojrzałe jagody czarnego bzu oczyściłam z szypułek. Taki godzinny relaksik ;) Miałam dużą reklamówkę.
Wypłukać w wodzie i przełożyć do sokownika. Wyszło mi maksymalna ilość.
Zasypać cukrem. ok 0,8-1kg.
Gotować w sokowniku, tak długo aż puści cały sok.
Można taki gotujący sok zlać do słoiczków, butelek... i powinien złapać.
Zrobiłam sobie jednak przerwę (już mnie plecy bolały) i sok odstawiłam na balkon, rozlałam do słoików na drugi dzień, więc musiałam zagotować ok 10min, wyciągałam i odwracałam.
Na zdrowie :)
Uwaga, bo jak któryś nie złapie i zacznie lecieć w czasie przewracania to WSZYSTKO jest brudne, a plamy na materiale nie zejdą. Pozbyłam się tak ściereczki ;p hahaha
Robiłam sok 2x. Mam spory zapas na przeziębienia.
Zresztą zaraz po zrobieniu soku, przydał się, bo Gabka przyniosła ze szkoły katar. Werka od razu też złapała. Ale podawałam sok z czarnego bzu, moją herbatkę ziołową, gorące mleko z czosnkiem i miodem z mniszka oraz też niedawno zrobiony sok i owoce z jeżyn. Do tego obowiązkowo bańki próżniowe i po weekendzie dzieci były zdrowe :) Obyło się bez lekarstw z apteki.
Komentarze
Prześlij komentarz